Strona głównaMieszkaniaMałe czy duże – jakie mieszkania są dziś chętnie kupowane? 

Małe czy duże – jakie mieszkania są dziś chętnie kupowane? 

Epidemia zmieniła wiele naszych nawyków i przyzwyczajeń. Czy wpłynęła też na to, jakie kupujemy mieszkania? Lockdown czy kwarantanna w mikrokawalerce wydają się w oczywisty sposób trudniejsze do przetrwania, niż w przestronnym metrażu. Ale czy doświadczenie to wpływa na rynek nieruchomości?

Mamy za sobą (oby!) trudną erę „siedzimy tygodniami w czterech ścianach”. Ale upowszechnia się praca zdalna, większość dzieci nadal nie chodzi do szkół, a i z podróżowaniem nie jest wesoło. Inaczej mówiąc; chcemy czy nie chcemy – musimy polubić się z naszymi domami i mieszkaniami. I właśnie ci, którzy mają domy, wydają się być dziś wygranymi; ogródek, do którego zawsze można wyjść, okazał się być błogosławieństwem. Na drugim biegunie są małe mieszkania, w których zostali zamknięci rodzice z dziećmi. Każdy dodatkowy metr nieruchomości stał się dla nich bezcenny. Czy przełoży się to na nawyki zakupowe?

Przed epidemią…

Sytuacja była dość klarowna. W dużych miastach największą popularnością cieszyły się małe i średnie metraże. Oczywiście – niekoniecznie ze względów użyteczności; raczej z powodów czysto finansowych. Okolice 10 000 zł za m² to średnia, a nie wyjątek w takich miastach jak Warszawa, Gdańsk czy Kraków. Nie jest to mało, więc nie dziwi tak duża popularność np. dwupokojowych mieszkań o powierzchni od 35 m² do 45 m².

Popyt na małe mieszkania generowały też dwa dodatkowe elementy; wynajem krótkoterminowy (Booking, Airbnb) oraz mieszkanie służbowe. Gdy przyjeżdża się na kontrakt np. do stolicy, to ważniejsze aby nocować blisko pracy, niż aby mieć gdzie się urządzić na dłużej. Tymczasem wynajem krótkoterminowy został z rynku przez upadek turystyki praktycznie wymieciony. Pracy w wielu branżach (np. gastronomii i eventach) ubyło, studentów też. Realia zmieniły się więc zdecydowanie.

Co będzie dalej?

Oczywiście nikt nie wie, czy i kiedy wróci tak duże zapotrzebowanie na małe metraże. Ważnym pytaniem jest tutaj data wznowienia ruchu turystycznego, a co za nim idzie; zapotrzebowania na kawalerki i studia wynajmowane na weekend lub kilka dni pobytu. Obecnie więcej mieszkań kupują mieszkańcy, a więc klienci, którym niewygody lockdownu w małych mieszkaniach mogły zapaść w pamięci na długo.

Potwierdza to rynek. Już w lipcu 2020 roku, dr hab. Jacek Łaszek, profesor SGH mówił, że maleją biura, ale rosną mieszkania: „Jeśli część pracy ludzie wykonują w domu, to w niektórych przypadkach zatrudnienie może nawet wzrosnąć przy redukcji wynajmowanej powierzchni biurowej… Tyle, że to ma pewien wpływ na popyt na mieszkania: kupowane są nieco większe, niż wcześniej.” Pod koniec 2020 roku identyczne obserwacje przedstawiła Agata Antosiewicz, dyrektor działu kredytowego w Domu Kredytowym Victoria: „Obserwujemy, że Polacy w okresie pandemii decydują się na większe mieszkania. Małe były idealne dla singli i pod wynajem. Teraz coraz częściej na pierwszy metraż wybierane są większe lokale. W Warszawie klienci poszukują takich mieszkań m.in. po to, by stworzyć przestrzeń na home office.”

Koniec czasu kawalerek? Małe, tanie mieszkania zawsze będą potrzebne, ale u wielu osób pojawiła się nowa potrzeba mieszkaniowa: wydzielenie osobnego pokoju na pracę czy wideokonferencje, aby dzieci czy partnerzy nie wchodzi w kadr gdy jest się na łączach. To, w połączeniu z brakiem turystów zza granicy, może sugerować, że w tym roku, większym niż zwykle powodzeniem będą cieszyły się np. mieszkania 3-pokojowe.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najpopularniejsze

Przyjazna dla użytkowników wyszukiwarka ofert nieruchomości, przeszukaj dziesiątki polskich serwisów ogłoszeniowych jednym kliknięciem. Pozwól naszym algorytmom znaleźć nieruchomość idealnie spełniającą Twoje kryteria.