Wszystko to, czego powinniście dowiedzieć się przed zakupem mieszkania, jeśli tylko nie boicie się znać odpowiedzi. Na co zwrócić uwagę, jak sfinansować, jakie zalety mają różne rodzaje lokali i budynków… pigułka skondensowanych informacji zebranych w jednym miejscu; przeczytaj, zanim zdecydujesz się zaciągnąć kredyt hipoteczny.
Mieszkanie – jedna z najważniejszych decyzji zakupowych Twojego życia. Czy to wymarzone, czy z myślą o zyskownym flipie, elementów, na które należy zwrócić uwagę przed jego wyborem (i kupnem) jest bardzo, bardzo wiele. Poniższy poradnik zbiera w jednym miejscu najważniejsze z nich.
Oj, długo można wymieniać liczbę spraw, które powinniśmy sprawdzić zanim kupimy mieszkanie. Najważniejsze i w zasadzie nigdy nie pomijane, to porównanie cen i obejrzenie okolicy. Wiadomo – kupując mieszkanie, musimy wiedzieć, czy za nie przepłacamy (a jeśli tak, to ile) lub czy trafiliśmy naprawdę dobrą ofertą. A to można zrobić tylko porównując naszą cenę do cen transakcyjnych podobnych mieszkań w sąsiedztwie, choć i ceny ofertowe coś nam mogą na ten temat powiedzieć. Musimy też pochodzić trochę po okolicy, aby upewnić się, czy komunikację miejską i wszystkie niezbędne udogodnienia mamy w akceptowalnej odległości od mieszkania. Warto też – jeśli kupujemy mieszkanie położone blisko niezagospodarowanego terenu – spróbować dowiedzieć się, czy są plany budowy na tym terenie nowych inwestycji, a jeśli tak, to jakich. Niezbędne jest też zajrzenie do księgi wieczystej, alby sprawdzić, czy nie kryją się w niej jakieś niespodzianki, np. czy jakiejś osobie trzeciej nie przysługuje dożywotnie przebywanie w lokalu. Bardzo, bardzo ważna jest oczywiście sama umowa na ewentualny kredyt hipoteczny; o tym, na co należy w niej zwrócić uwagę, dokładniej pisaliśmy tutaj: Kredyty hipoteczne – na co zwrócić uwagę w umowie oraz w osobnym artykule na temat ukrytych kosztów hipoteki: Kredyty hipoteczne – ukryte koszty.
Odwieczny dylemat i nie kończąca się wojna na argumenty. Każda ze stron tego sporu podkreśla inne zalety obu rozwiązań. My opowiadamy się za posiadaniem mieszkania na własność jako sposobem budowania rodzinnego kapitału, który inaczej ucieka na koszty wynajmu. Ale przyjrzyjmy się argumentom obu stron.
Podsumowując: wynajem mieszkania jest dobrym rozwiązaniem dla osób młodych, zwłaszcza takich, które jeszcze nie ukończyły studiów i nie mają sprecyzowanej, zawodowej i osobistej przyszłości. Zakładając rodzinę, gdy pojawia się potrzeba stabilizacji, zakup mieszkania wydaje się być wyborem lepszym.
Najważniejsze w mieszkaniu jest to, aby było własne, prawda? Jeśli jednak już zastanawiamy się na tym tematem dokładniej i posiadamy pewien komfort wyboru (wynikający z oszczędności albo zdolności kredytowej), to przyglądamy się mieszkaniom zwykle pod kątem układu, architektury, lokalizacji i funkcjonalności. Na samym początku jednak musimy zdecydować, czego szukamy; kamienicy, bloku, apartamentowca? Oczywiście, ten wybór może wynikać wprost z naszych możliwości finansowych, ale może być też powiązany z naszymi oczekiwaniami. Każdy rodzaj budynku, w którym znajdzie się nasze mieszkanie ma swoje zalety i wady; poniżej przyglądamy się najważniejszym z nich.
Po pierwsze, kamienica kamienicy nie jest równa. Przykład: na Śląsku często kamienicami nazywa się familoki, ale… może nie jest to błędne, lecz co najmniej mylące. Mówiąc „kamienica” zwykle mamy na myśli kamienice czynszowe, ustawione w pierzeje wzdłuż ważnych ulic miasta, a nie zabudowę składającą na osiedla robotnicze. Różnice między jednymi i drugimi są fundamentalne; zaczynają się od lokalizacji, a kończą na jakości wykonania (familoki i inne budynki pracownicze były wykonywane taniej niż kamienice przeznaczone dla średniej i wyższej klasy mieszczan; kierowników, kupców, prawników itp.).
Pozostańmy więc przy kamienicach czynszowych, ponieważ standard dzielnic robotniczych może być bardzo różny. Po renowacji (zwykle pod nadzorem konserwatora zabytków), mieszkania w odnowionych kamienicach, położonych w zabytkowych częściach miast, są bardzo prestiżowe. W dodatku – ich wartość będzie rosła, ponieważ ich liczba jest ograniczona; deweloperzy zawsze mogą zbudować kolejne apartamentowce czy bloki, ale zabytkowych, 100-letnich kamienic nikt dziś nie postawi.
Bezpośrednie otoczenie kamienic to zwykle tętniące życiem, atrakcyjne turystycznie obszary miast. To w parterach kamienic i ich bliskich sąsiedztwach znajdują są restauracje i sklepy. Może to powodować trudności z dojazdem własnym samochodem, ale z drugiej strony – w takie lokalizacje zwykle prowadzi wiele środków komunikacji miejskiej. Możemy też liczyć na bliskość obiektów kulturalnych, akademickich i użyteczności publicznej.
Zaletą i wadą zarazem kamienic są wysokie sufity – prawie zawsze powyżej 3,2 metra, czasem przewyższające 4 metry. Wadą są one o tyle, że zwiększają koszty ogrzewania i remontów przez większą kubaturę pomieszczeń. Zaletą są duże okna, wpuszczające wiele światła, więcej przestrzeni pod sufitem do wykorzystania na np. dodatkowe szafki czy półki, antresolę albo duży obraz rzucany z projektora. Minusem jest wyższy koszt niestandardowych wymiarów drzwi i okien (proporcjonalnie większych od tych, które stosuje się w mieszkaniach o wysokości ok 2,5 metra).
Podobnie jak mieszkania w kamienicach, lokale położone w wieżowcach znajdują się w bardzo atrakcyjnych lokalizacjach – w ścisłych centrach miast, z tym, że w centrach aktualnych, a nie historycznych (dobrym przykładem jest tutaj Warszawa, której Stare Miasto, a dokładniej Plac Zamkowy, oddalone jest od Metra Centrum o ok 2,5 km). Zwykle mamy tutaj najbardziej rozwiniętą sieć komunikacji nie tylko miejskiej, ale często też łatwy dostęp do dworców kolejowych i/lub autobusowych. Mieszkania w wieżowcach mogą mieć miejsca parkingowe w podziemiach, a widoki z wysokich pięter dla niektórych kupujących są ich najważniejszymi zaletami. Wieżowce są też nowoczesne, możemy więc liczyć w nich na wiele udogodnień (szybkie windy, basen, siłownię czy restaurację w strefie mieszkalnej wieżowca, recepcję itp.) oraz last lub not least – one również są bardzo prestiżowe.
Więcej na temat tego, jak mieszka się w wieżowcach, pisaliśmy w artykule: Mieszkanie w wieżowcu: fakty i mity, a dla porównania, o zaletach i wadach mieszkania w kamienicach pisaliśmy w tekście: Blaski i cienie mieszkań w zabytkowych kamienicach.
Modne nie tylko w NYC, choć wielu osobom to z tym miastem bardzo mocno się kojarzą. Lofty, czyli dawne budynki np. pofabryczne, przekształcone na funkcję mieszkalną, to bardzo modny trend w nieruchomościach. Wysokie sufity, duże, otwarte przestrzenie, duże możliwości aranżacji wnętrz. Mieszkania w loftach często kupują ludzie wolnych zawodów i artyści, którzy część powierzchni wydzielają na swoje pracownie. Lofty wykończone w stylu industrialnym są też symbolem luksusu i indywidualizmu, a duże przeszklenia wpuszczają do nich wiele naturalnego świata. Można więc powiedzieć, że lofty od lat trafiają w gusta dosyć charakterystycznej grupy odbiorców, którzy doceniają otaczającą ich przestronność i często łączą ją z surowym minimalizmem.
Bardzo charakterystyczne, rozpatrywane najczęściej jako mieszkania docelowe dla rodzin lub zamożnych par. W kamienicach często łączą ostatnie piętro ze strychem, powiększając w ten sposób powierzchnię mieszkalną. W przypadku wysokich sufitów (lofty, kamienice), mieszkania dwupoziomowe powstają przez dobudowanie antresoli, na której np. znajduje się łóżko lub osobna przestrzeń relaksu.
Dla rodzin z dziećmi, piętro może sprawiać taką samą funkcję, jak w przypadku domu; np. w formie wydzielonych sypialni dla wszystkich mieszkańców, albo przestrzeni przeznaczonej przede wszystkim dla dzieci. To właśnie podział stref funkcjonalnych, typu przeznaczenie piętra na strefę prywatną, natomiast dołu na strefę dzienną (albo inaczej, np.: góra dla dzieci, dół dla rodziców) sprawia, że mieszkania te stają się bardzo praktyczne. Mieszkania dwupoziomowe dają też wiele pola do popisu architektom wnętrz dzięki możliwościom niestandardowej aranżacji tego typu przestrzeni.
Można by było powiedzieć, że liczba zalet kawalerek ogranicza się w zasadzie do jednej: niskiej ceny zakupu (bo już w przypadku ceny za metr kwadratowy nie wypada to tak korzystnie). Byłoby w tym nawet wiele prawdy, ale… jednak nie cała. Kawalerki faktycznie to często dobry wybór na początek, gdy zaczyna się budować majątek i woli się płacić ratę kredytu choćby za mieszkanie maleńkie, ale własne, a nie wydawać podobnej do raty, miesięcznej kwoty za wynajem. Jednak kawalerki mają jeszcze co najmniej trzy zalety, które mogą się pojawić, gdy wybieramy je nie tylko ze względów ściśle finansowych, ale np. inwestycyjnych.
Pierwszą z tych zalet może być lokalizacja. Jeżeli nie zależy nam na dużym metrażu, lecz ważny jest dla nas łatwy dojazd do pracy, to małe mieszkanie, które używamy do celów służbowych (gdy np. mamy drugie mieszkanie w innym mieście lub dom pod miastem) jest rozwiązaniem bardzo rozsądnym. Inaczej mówiąc: możemy w tej samej cenie kupić mieszkanie małe, ale w ścisłym centrum, albo duże, lecz na obrzeżach. Drugą korzyścią jest krótszy czas kredytowania, który przy niższej cenie zakupu mieszkania może nas dość szybko od tego kredytu uwolnić. Trzecią w końcu zaletą jest elastyczność takich mieszkań; kawalerki (zwłaszcza te dobrze położone) możemy dość łatwo wynająć w sytuacji, gdy np. zmienią nam się plany zawodowe, ale nadal będziemy chcieli zachować wspomniane mieszkanie.
Ostatnio bardzo modne, głównie za sprawą bardzo dobrej relacji pomiędzy dwoma elementami: ceną i lokalizacją. Stare bloki nie są może architekturą wysokich lotów, ale zwykle mają dookoła siebie dobrze rozwiniętą infrastrukturę oraz komunikację, a do tego koszty zakupu metra kwadratowego są w nich zwykle niższe, niż w nowym budownictwie. Z tych powodów bloki z czasów PRL ostatnio przeżywają renesans, o czym więcej pisaliśmy w tekście: Nic nie cieszy tak, jak wielka płyta.
Jak już w poprzednim akapicie wspomnieliśmy, aktualnie mamy modę na mieszkania z wielkiej płyty, a one są częścią rynku wtórnego. Czy jednak tak będzie zawsze i czy znaczy to, że nowe inwestycje nie mają zalet? Mają je, oczywiście. Dlatego sami sobie musimy postawić kilka pytań, a następnie musimy sobie na nie odpowiedzieć, aby ocenić, czy bardziej będzie nam odpowiadał rynek wtórny, czy pierwotny. Najważniejsze z nich to: lokalizacja, cena, garaże, architektura, udogodnienia i komunikacja miejska. Poniżej wskazujemy, które obiekty w których z tych punktów mają przewagę.
Mieszkania z rynku wtórnego. Oczywiście, nie są to tylko mieszkania w blokach, ale też np. budynki w stylu kamienic, same kamienice oraz apartamentowce. Zwykle posiadają lepsze lokalizacje od całkowicie nowych inwestycji (nie dotyczy to nowych, topowych projektów) oraz lepiej zorganizowaną okolicę i komunikację miejską. Często nie mają jednak garaży w piwnicach, a i z ich architekturą bywa różnie. Przy ich zakupie dochodzi dodatkowy koszt – podatek 2% od ceny zakupu, którego nie ponoszą nabywcy nowych mieszkań, kupujący lokale wprost od deweloperów. Ze względu na bliskość np. szkół i przedszkoli, często są wybierane przez rodziny z dziećmi.
Mieszkania od dewelopera. O ile nie jest to przykład skrajnej patodeweloperki, to architektura i funkcjonalność (lokale usługowe na parterze) takich inwestycji może być ich dodatkową wartością. Często posiadają garaże w podziemiach, ale często też są to nowe obiekty wypchnięte poza korzystne z punktu widzenia komunikacji miejskiej rejony miast. Również okoliczna infrastruktura publiczna (szkoły, przedszkola, żłobki, sklepy) może się dopiero rozwijać już po oddaniu takiej inwestycji. Ze względu na nową architekturę i planowane udogodnienia, często wybierane są przez singli, aktywne zawodowo pary i do zakupu w celach inwestycyjnych.
Według wielu pośredników nieruchomości, to właśnie te dwa elementy stanowią o największej wartości mieszkań. Jest w tym wiele prawdy, którą można podsumować jednym, logicznym zdaniem: wnętrze każdego mieszkania możemy przearanżować czy wyremontować po swojemu. Ale jego lokalizacji nie zmienimy nawet o centymetr. Dlatego lepiej dokładniej się rozejrzeć po okolicy, niż po ścianach wewnętrznych. To, jaki mamy dojazd do pracy lub innych, ważnych dla nas części miasta (basenu, dzielnicy turystycznej, obiektów kulturowych, sportowych itp.), jakie jest bezpośrednie otoczenie nieruchomości (czy są w okolicy usługi, szkoły, przedszkola itp.), jaki mamy widok z okien lub balkonu, jak wygląda okoliczna komunikacja miejska… na te elementy wpływu nie mamy, po zakupie mieszkania będziemy musieli się z nimi pogodzić, dlatego lepiej od razu zrobić w nich bardzo dokładne rozeznanie.
Niestety, nie mamy tutaj dobrych wiadomości – są niemałe i jest ich niemało. Dlatego lepiej zakładać, że mieszkanie to zakup na wiele, wiele lat (o ile nimi nie flipujemy), bo tak duże koszty dodatkowe lepiej ponieść raz i mieć je z głowy, niż opłacać je kilkukrotnie przy każdej, kolejnej przeprowadzce. Ale, wracając do sedna. Koszty zakupu mieszkania zasadniczo możemy podzielić na takie, których uniknąć się nie da, oraz na takie, których uniknąć możemy spróbować. Jest to tak istotny i tak obszerny temat, że omówiliśmy go już w publikacji: Zakup mieszkania – koszty dodatkowe. Jeśli natomiast zaciągamy na kupno mieszkania kredyt hipoteczny, to warto zerknąć też do artykułu: Kredyty hipoteczne – ukryte koszty.
Najfajniej by było z własnych oszczędności, prawda? Niestety; ten komfort jest dostępny tylko dla niewielkiej części Polaków, w efekcie czego większość z nas musi się posiłkować dodatkowymi instrumentami pożyczkowymi. Zasadniczo faworyta wśród nich wskazać jest bardzo łatwo – jest to kredyt hipoteczny. Ale nie jest on jedyną formą finansowania, o którą możemy wnioskować.
Kredyt hipoteczny – najczęstszy przypadek. Kredyty hipoteczne to kredyty, których zabezpieczeniem (zabezpieczeniem dla banku, który pożycza nam pieniądze) jest mieszkanie, na które pożyczamy środki. Kredyty hipoteczne są zwykle rozsądnie oprocentowane i można je realnie rozłożyć nawet na 25 lat, co sprawia, że pojedyncza, miesięczna rata może być bardzo zbliżona do kosztu wynajmowania mieszkania.
Pożyczka hipoteczna – zasadniczo, główną różnicą między kredytem hipotecznym i pożyczką hipoteczną jest to, że w przypadku tej drugiej… nie musimy jej wydawać na zakup nieruchomości. Najważniejsze jest tutaj to, że bank pożycza nam pieniądze (na dowolny cel) zabezpieczając się hipoteką wskazanej nieruchomości ustanowionej na rzecz banku (czyli identycznie jak w przypadku kredytu hipotecznego). Co więc daje nam pożyczka hipoteczna w miejsce analogicznego kredytu? Możemy ją rozważyć jeśli np. chcemy rozbudować dom, kupić do niego sprzęt AGD albo pozyskać środki na remont; generalnie jednak najpierw sugerujemy przyjrzeć się ofertom kredytów hipotecznych.
Kredyt obrotowy na firmę – nie jest to często spotykana sytuacja, ale jeśli prowadzisz działalność gospodarczą, a z jakichś powodów nie możesz wziąć kredytu hipotecznego (np. dlatego, że jeden już masz), a tymczasem trafia się świetna okazja kupna mieszkania, na którego zakup masz większość środków i brakuje ci tylko jakiejś części kwoty to… w zasadzie nic nie stoi na przeszkodzie, aby brakującą kwotę sfinansować kredytem obrotowym na firmę.
Z całą pewnością nie na to, co od razu rzuca się w oczy, czyli na dekoracje i meble wypoczynkowe. Te elementy mają wartość tylko wtedy (a i to niewielką), gdy kupujemy mieszkanie wraz ze wszystkim, co się w nim znajduje; częściej jednak będziemy przejmować mieszkanie z choćby częściowo opróżnionymi wnętrzami. Kilku rzeczy jednak wywieźć nie jest łatwo i prawdopodobnie zostaną w mieszkaniu szafy do zabudowy (jeśli takie są, np. w korytarzu), główne wyposażenie łazienki i toalety, bardzo możliwe, że też blaty i meble wykonane na wymiar do kuchni. Ważnym sygnałem dla nas jest też stan klatki schodowej oraz domofonu lub wideofonu – może on nam powiedzieć coś na temat tego, jak zarządzany jest sam budynek.
Wchodząc do mieszkania zwróćmy też uwagę na armaturę, krany i zlewy – one zostaną na pewno. Poza tym musimy ocenić stan techniczny mieszkania; wszystkie przyłącza, elektrykę (uwaga na migające żarówki), porysowane kafelki itp. O ile nie widzimy nigdzie nacieków lub śladów zalania, to niekoniecznie warto patrzeć na ściany (ale już na stan podłóg jak najbardziej zwróćmy uwagę, on jest bardzo istotny); malowanie lub gładzie to niewielki koszt w porównaniu do wymiany instalacji sanitarnych czy elektrycznych. I oczywiście: tak, jak już pisaliśmy, zwróćmy uwagę na lokalizację, bo o ile z wnętrzem możemy zrobić prawie wszystko, o tyle z okolicą dla odmiany nie zrobimy prawie nic.
Chcielibyśmy mieć na to pytanie prostą odpowiedź, ale… nie mamy jej, bo jej po prostu nie ma. Z jednej strony mieszkanie kupowane bezpośrednio to konkretna oszczędność polegająca na ominięciu marży pośrednika. Z drugiej strony to mniejszy wybór ofert dostępnych na rynku, a co za tym idzie – może nas ominąć naprawdę atrakcyjna okazja. I wreszcie z trzeciej strony, pośrednik sprzedaży nieruchomości musi wykonać nie tylko prace związane z samym pozyskaniem klienta dla sprzedawcy, ale też poprowadzić weryfikację transakcji i przeprowadzić ją przez wszystkie kwestie formalne, co zabezpiecza również interesy kupującego. O dodatkowym komforcie wynikającym z tego, że nie musimy wszystkiego załatwiać sami już nie wspominając.
Pytań dotyczących kupna mieszkania jest bardzo, bardzo wiele. Na znaczną część z nich odpowiadaliśmy już w tym artykule: kredytowe Q&A, dotyczą one jednak głównie kwestii finansowych i organizacyjnych zaciągania kredytów hipotecznych. Poniżej trzy inne, fundamentalne pytania dotyczące kupna mieszkania:
Oczywiście, to tylko trzy z wielu pytań, które cisną się do głów w związku z zakupem mieszkania albo braniem kredytu hipotecznego. Więcej pytań i jeszcze więcej odpowiedzi znajdziemy w tych naszych, dwóch tekstach: wspomnianym już Kredytowe Q&A oraz w tekście 10 mniej popularnych pytań o kredyty hipoteczne – zapraszamy serdecznie do ich przeczytania.